piątek, 11 lipca 2014

Rozdział 72 cz.1 ZAKOŃCZENIE

Samira
























8 lat później


* Oczami Samiry *

Siedziałam z tatą w domu nic nie robiąc, od śmierci mamy tata jest jakiś inny bardziej taki cichy
nagle zawibrowała mi komórka w kieszeni był to Harry
- *Halo !*
- *Hej Samira jest gdzieś Zayn obok ciebie bo nie odbiera ani nic*
- *Jest już ci go daję*
- *Dzięki*
- Tato, Harry dzwoni
- Daj

Poszłam do siebie do pokoju, oglądałam zdjęcia mamy teraz widzę to jaka ona była ładna ja jestem mieszana więc nie wiem
czy bardziej do mamy czy do taty, łzy napłynęły mi do oczów na samą myśl. 





                                                    ***

Wysiadłam z auta nie wiedziałam co się dookoła dzieje, nagle zobaczyłam jak moja mamusia leży na ziemi nic nie zrobiłam
jak wybiegłam z auta i pobiegłam do niej, każdy miał łzy w oczach tata płakał i trzymał mamę na kolanach w objęciach
lecz ta miała zamknięte oczy i się nie ruszała nie reagowała na moje wołania.
- Maaaaama obudź się nie śpij - szarpałam ją za rękaw
- Chodź tutaj Samira - wołał mnie tatuś
- Mama no wstań dlaczego się nie ruszasz ?
- Samirka kochanie - przyciągnął mnie do siebie - Mama wpadła w głęboki sen
- Ale kiedy się obudzi ?
- Jak my tak zaśniemy
- Czyli kiedy - powiedziała płacząc
- Każdy ma na to swój czas kochanie

                                                     ***

Nie zauważyłam jak tata wszedł do pokoju, przytulił mnie i spojrzał na zdjęcie wiszące na 

ścianie
- Tęsknię za nią - powiedziałam
- Ja też - powiedział uśmiechając się do zdjęcia 
- Tato jak to się stało powiedz mi prawdę nareszcie mam już 16 lat mam prawo wiedzieć 
- Masz rację masz prawo 

Otarłam łzy, tata poszedł na dół do salonu a ja jeszcze się ogarniałam.
Zeszłam na dół gdy miałam już słuchać opowieści przeszkodził nam dzwonek do drzwi 
- Otworzę - powiedział 
- Jak chcesz - co za pech zawsze musi coś nam przeszkodzić, do pokoju weszła Katerin z Harrym, Johnem i dziećmi 
- Hej - powiedziała Morgan 
- Cześć - przytuliłam ją 
- A Paul gdzie ? - pytam 
- Z Johnem zaraz przyjdą - uśmiecha się Katerin, jej od śmierci mamy jak ona się postarzała
pomimo że ma równe 30 lat wygląda na 34 lub 35 - Co jest ? - pyta ona zawsze przeczuwa że jest coś nie tak 
- Tata miał mi opowiedzieć o mamie 
- Chodzi ci...
- Tak chodzi mi o to jak zginęła 
- Wszyscy ci opowiemy bo jeszcze ma przyjść cała reszta
- Niall, Louis i Liam ? 
- Dosłownie za 15 minut powinni być, musisz dowiedzieć się prawdy i tak późno się dowiadujesz moim zdaniem, ale Zaynowi nie jest łatwo o tym mówić wiecznie się za to obwinia w sumie teraz mówi o brudach które były a zwłaszcza o Delhi gdy zniknął na 7 lat 
ale to wina... dowiesz się wszystkiego właśnie dzisiaj 
- Jaka misja ?
- Dowiesz się 
- Chcecie herbaty ? - pyta tatulek 
- Ja chętnie - woła Morgan 
- Dla naszej królewny zawsze jest jako pierwsza wstawiona a wy ? 
- Możesz mi zrobić ale kawy - uśmiecha się Kate
- Się robi 
Do pokoju wchodzi John z Paulem oczywiście każdy się wita lecz ja i John nie wiemy jak 
ja czuję coś do niego więcej niż zwykłą przyjaźń lecz pytanie czy on czuję to samo do mnie
- Cześć - uśmiecha się 
- Hej 
- Później wyjdziemy musimy pogadać - spojrzał się na mnie z poważną miną 
- Ok... nie ma problemu - powiedziałam zdziwiona 
Katerin spojrzała się na niego ale nic nie powiedziała, faktycznie po 15- tu minutach wyczekiwania wszyscy się zjawili było wesoło , aż wstała Katerin 
- Słuchajcie mili Panowie ale...moim zdaniem Samira powinna dowiedzieć się całej prawdy gadałam z nią dzisiaj na temat... Iris....więc kto jej powie ?! 
- Obiecałem jej że powiem ale nie wiem czy.... 
- Ok to ja powiem - powiedziała  
- Jeżeli tata.... - podchodzę do niego 
- Nie musisz wiedzieć wszystko 
-  No dobrze... od czego tu zacząć....a więc twoja mama należała do jednego z gangów lecz twój tata należał też do gangu ale innego... nienawidzili się kiedyś pamiętam te ich spory - uśmiechnęła się sama do siebie,  tata też i spojrzał się na Katerin - Lecz któregoś razu twoja mama wpadła w tarapaty przez twojego tatusia ponieważ mieli mały wypadek samochodowy, Derek szef Iris a ojciec Nialla pobił ją do nieprzytomności a Zayna postrzelił 
najlepsze jest to że wylądowali na jednym oddziale co się wtedy tam działo o mało się nie pozabijali chociaż raz jak przyszłam to zaprosiłam go do rozmowy z nami i jakoś te lody po jakimś czasie topniały i się zakochali każdy był przeciwny po jakimś czasie się rozstali lecz potem wrócili i pojawiłaś się ty... lecz Tom szef taty i Derek jak sama wiesz... nie odpowiadało im to że byli razem ponieważ nie szły im wtedy jakieś tam interesy czy cholera wie co i musiałaś ty z mamą myśleć że on nie żyje a wyjechał tylko do Delhi na te 7 lat z Liamem i Louisem ja z Harrym zostaliśmy a Niall wyjechał do Irlandii , jakimś trafem wyszło że on trafił ranny pod wasz dom i po jakimś czasie Iris się zorientowała a on się przyznał 
byli znowu razem lecz to nie było to co kiedyś często się kłócili ale bardzo kochali, pojawiła się.... Martha... była dziewczyna z młodzieńczych lat twojego ojca i wszystko zepsuła... gdyż po śmierci Dereka, Iris wstąpiła do jej ekipy która kazała pozbyć się Zayna i całej reszty, Iris nie zgodziła się na to i poszła do nich była wtedy walka jak nigdy każdego pokonali tylko...
została jakaś dziewczyna i Martha która chciała wycelować do Zayna ale.... ale ona nie pozwoliła na to by zginął i go osłoniła własnym ciałem oto cała historia - łzy płynęły jej po policzkach a tata tylko się powstrzymywał. 
- Mój Boże - przytuliłam się do niego 
- To moja wina 
- Tato to nie jest twoja wina nie przewidziałeś tego.... - otarłam mu łzy 
- Dziękuje - odwróciłam się do Katerin 
Po tej historii każdy siedział spięty nikt nie wiedział co ma mówić, poszłam z Johnem do ogrodu, usiedliśmy na ławce 
- Wiesz co John ? 
- Hmm ? 
- Mam nowy cel.... 
- Oj Sami coś ty znowu wymyśliła ? 
- Wiesz co... Martha zabiła moją matkę to .... ja zabiję ją 
- Ty żartujesz ! 
- Nie kochany.... czytałam jej pamiętnik który jest w rzeczach mamy zapewne jest w Meksyku 
- I co jej zrobisz i powiesz ? Hej jestem Samira 8 lat temu zabiłaś mi matkę Iris pamiętasz to teraz ja zabiję ciebie ! 
- Nie inaczej, rezerwuj nam bilety do Meksyku wszystkim 
- A pieniądze 
- Mam z oszczędnych starczy 
- To ty dziana musisz być
- Bez przesady ! 
- Dzisiaj zarezerwuję 
- Kochany jesteś - przytuliłam go - To znaczy.... kochany jesteś jako przyjaciel 
- A ty jako przyjaciółka - uśmiechnął się ale oboje się speszyliśmy
- Dzisiaj wieczorem zadzwoń i mi powiedz wszystko 
- Masz to jak w banku 
Wszyscy poszli do domu ja siedziałam z tatą w kuchni, każdy był zabłąkany we własnych myślach 
- Tato... 
- Co Sami ?
- Co powiesz na wakacje... do Meksyku 
- A dlaczego akurat do Meksyku 
- Bo chciałabym zobaczyć to miejsce no zgódź się proszę ja stawiam mam kasę i każdy jedzie ty, Niall, Liam, Harry, Lou i Katerin z dziećmi 
- A Eleanor, Eveline i Monica ? 
- Jaka Monica ?
- Nowa dziewczyna Liama 
- Ou... nie wiedziałam o niej najwyżej nie pojedzie - uśmiechnęłam się
- Nie wiem pogadam z nimi 
- Ale jeszcze dzisiaj bo.... 
- Coś ty znowu zmalowała ?
- John zamówił bilety ?
- CO ?!
- Tato ale to będą świetne wakacje 
-  Czy ty chcesz mi dać ostatni gwóźdź do trumny ? 
- Dlaczego ostatni nie mów tak 
- Przy tobie to wiesz...
- Dobra dobra czyli się zgadzasz
- W sumie moje ostatnie wakacje to Hiszpania....wiele lat temu bo wiecznie jakieś zadania 
- Więc sam widzisz to dzwonię do Johna 
- Ok dzwoń 

Pobiegłam do siebie do pokoju, wzięłam telefon do ręki i zadzwoniłam 
-  *Zarezerwowałeś ?* 
- * Tak *
- *Świetnie bo ojciec się zgodził, na kiedy ?*
- * Za tydzień może być ? *
- * Idealnie* 
- * Idę bo mi tu dzieciaki jęczą*
- * Ok to pa*
- * Pa*

No Samira teraz nie możesz się wycofać. 

------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Witajcie, postanowiłam rozdział 72 podzielić na dwie części ponieważ za długo by się czytało, zapraszam do czytania i komentowania <3 :* :)

2 komentarze: