czwartek, 10 lipca 2014

Rozdział 70

* Oczmi Eve *

Obudziłam się w ramionach Mossano dlaczego muszę się godzić na seks z nim, ale muszę im pomóc choćby nie wiem co najgorsze jest to że podoba mi się Niall a ja muszę siedzieć w łóżku z tym kretynem, Katerin weszła do nas do pokoju
- Mossano masz gości
- O jejciu czy ci ludzie nie dadzą spać ?
- Jak widzisz nie
- Katerin zaczekaj - powiedziałam zaspana
- Coś się stało ?
- Nie ale chcę z tobą się lepiej zapoznać może wyjdziemy gdzieś dzisiaj ?
- Jasne nie ma problemu
- Świetnie

Jak na razie idzie lepiej niż myślałam, tylko żeby plan wypalił minął już tydzień i nic ona jakby nie z tego świata już muszę powoli obmyślać inny plan działania ale nawet już coś mi świta. Poszłam ubrać się w jeansy i t-shirt z myszką Mini, na włosy dałam tylko opaskę a oczy pomalowałam eyelinerem i tuszem do rzęs. 
- Gotowa ?- pyta mnie Kate
- Tak już tak - zarzuciłam torbę na ramię i poszłyśmy do parku gdzie siedziała Iris z chłopakami
- Ta dziewczyna z tym chłopakiem byli u nas tydzień temu
- Naprawdę ty nic nie pamiętasz ?
- Co ja mam Eveline  pamiętać ?!
- Gdzie mieszkałaś wcześniej ?
- W Londynie
- Z kim ?
- Z matką i bratem
- A gdzie później ?
- Cały czas mieszkałam z matką
- Nie kochana, mieszkałaś ze swoją przyjaciółką Iris która tam siedzi ponieważ twoja matka piła
- Skąd wiesz że moja matka piła ?! - podniosła się
- Wysłuchaj mnie teraz któregoś dnia pojechałaś do Iris poznałaś tam Harrego to ten w lokach, od razu ci się spodobał z resztą ty jemu też, były prowadzone dwa gangi Iris i jej ekipa czyli Harry i Niall i gang Zayna teraz narzeczonego Iris w której był Liam i Louis kiedyś Iris i Zayn się nienawidzili ich zadaniem było zabicie się nawzajem ale któregoś dnia Zayn i Iris wylądowali w szpitalu przez bójkę i ty ich można powiedzieć połączyłaś przyszłaś do Iris do szpitala, Iris kazała mu się zamknąć bo się wtrącił a ty go zaprosiłaś do rozmowy i te lody z jakimś czasem topniały, a ty byłaś zakochana w Harrym i wyszło że byliście razem, szef Iris który już nie żyje wiecznie bił Iris a to był ojciec Nialla tego blondyna który siedzi obok Louisa to ten w tej czapce z kubkiem w ręku, później niestety Zayn musiał się podjąć tragicznego zadania o którym wszyscy wiedzieli tylko nie ona, musiał wyjechać do Delhi ale... ona musiała myśleć że on nie żyje ty właśnie ty ją wspierałaś później okazało
się że jest z nim w ciąży i urodziła małą Samirkę która cię uwielbia i ty ją też, lecz 7 lat później Zayn wrócił do Londynu był na skraju życia wylądował przed czyimś domem okazało się że był to dom Iris lecz później dowiedziała się że wiedziałaś bo zadzwoniłaś do niego a jeszcze wam nic nie powiedziała była wściekła na ciebie ale za to ty już byłaś w ciąży z Harrym i jesteście już po ślubie macie dwójkę dzieci Megan i Paula i ostatnim razem miałaś iść do sklepu ale wylądowałaś tutaj i nic nie pamiętasz.
- Jak to możliwe ?? ja nic nie pamiętam
- Harry z Iris wyciągnął cię z tarapatów z matką ostatnim razem gdy sprowadziła sobie nowego chłopa i pobił ciebie i Johna
- Ty znasz moją przeszłość ale skąd
- Od Iris i Harrego, pacz mam tutaj nawet zdjęcie to ty i Harry jak byłaś w 8 miesiącu - wzięła ode mnie fotografię
- Faktycznie to ja i ten chłopak ale ja go nie pamiętam - spojrzała się na niego
- Weź to zdjęcie i postaraj się coś sobie przypomnieć
- A te dzieci jakie są ?
- One są malutkie mają półtora roku
- To nie dużo
- Megan jest strasznie podobna do ciebie
- A chłopczyk ?
- Paul to czysty Harry

Katerin wpatrywała się w zdjęcie i na chłopaka
- Katerin, Mossano jest podły uwierz mi wynoś się od niego bo zginiesz ja i tak wpakowałam się jak śliwka w gówno
- Ale to z kim ja mam się trzymać ?
- Z nimi - wskazałam na grupkę siedzących na ławce
- Ale... nie to jakieś brednie !
- Katerin czy to że znam twoją przeszłość to brednie ? czy to zdjęcie to jest jakaś brednia ? czy to że ta teraz obca ci dziewczyna wie o tobie wszystko to przypadek ? - nic się nie odezwała tylko patrzyła się zagubionym wzrokiem na grupę a zwłaszcza na chłopaka w kręconych ciemnych włosach i zielonych oczach
- Ja jestem jego żoną to gdzie do cholery mam obrączkę ?!
- Mossano ci ją schował ale znajdę i ci to udowodnię zobaczysz z czasem sobie wszyściutko przypomnisz daj sobie czasu i zachowaj zdjęcie a zobaczysz !
- Nie wiem...
- Daj sobie czasu... Kate takie rzeczy jak amnezja się zdarzają, zaczekaj tutaj ok ?
- Ok
Pobiegłam do siedzącej tam grupki
- Słuchajcie nic nie pamięta ale wpatruje się w zdjęcie to dobry znak że być może sobie przypomni i nie wyrzuci nie jest agresywna tylko lekko poddenerwowana słuchaj Harry masz obrączkę na sobie ?
- No mam
- Świetnie Mossano ją gdzieś schował a ja znajdę spotkamy się tu jutro, ewentualnie jak to nie poskutkuje to... jaka matka nie pozna swoich dzieci
- A pamięta je ?
- Nie ale jak spojrzy na brzuch na fotografii i na te dzieci a zwłaszcza na Megan to sobie coś zacznie przypominać na razie ją zrażam do Mossano i powiedziałam żeby przeszła do was ale nie jest zdecydowana..
Do nas podchodzi Katerin
- Iris dobrze zapamiętałam imię ?
- Tak - wstała jak poparzona
- Jak to się dzieje do jasnej cholery że ty wiesz o mnie wszystko ?!
- Bo znam cię od zawsze wychowałyśmy się razem i jesteśmy przyjaciółkami
- Dlaczego ja nie pamiętam czy ktoś może mi to wytłumaczyć każdy karzę mi o sobie przypomnieć a ja mam wrażenie że pierwszy raz widzę na oczy, Harry ty niby jesteś moim mężem to dlaczego nie pamiętam własnego ślubu ?
- Katerin masz amnezję to ci przejdzie - podchodzi do niej Harry
- Nie pamiętam was w ogóle a teraz dajcie mi spokój ! - poszła
- Jak to mówiłaś...
- Wiem Harry ale zobaczysz zacznie sobie przypominać jutro się jeszcze z nią spotkamy zobaczysz tylko jutro przyjdź z dziećmi każda matka pamięta chociaż jakiś skrawek
- Ja już ją straciłem... poddaję się
- Harry pozbieraj się ja znam walecznego Harrego który nigdy się nie poddaję - krzyczy na niego Iris
- To nie takie proste
- Chodź Harry - wzięłam go z Iris i usiedliśmy na ławce myśląc co dalej mimo tego że plan na jutro jest poukładany na cacy.

* Oczami Katerin *

Cały czas patrzę na tą fotografię jestem ja z brzuchem i ten chłopak tylko dlaczego ja go nie pamiętam, dlaczego ja w ogóle nic nie pamiętam, zaczęłam niszczyć wszystko co się da.
- Katerin co się dzieje - uspokaja mnie Eveline
- Dlaczego ja nic nie pamiętam do cholery - zachciało mi się płakać
- Mówiliśmy ci masz amnezję, spakujemy twoje rzeczy i pójdziesz do swoich prawdziwych przyjaciół i do rodziny czyli Harrego i dzieci zobaczysz a będzie ci się żyło lepiej niż tutaj ja wrócę do was ale jak pomyślisz to razem pójdziemy.
- Dobra zaryzykuję nie chcę mieć pustki w głowie
- Świetnie ale to szybko póki Mossano jest na akcji, tylko znajdę tą twoją obrączkę i wiem gdzie jest tak myślę...
Poszła do jego barku i skrzyneczki i od razu przybiegła do mnie
- Daj palec - dałam jej posłusznie rękę - Pacz pasuje jak ulał
- Faktycznie pasuje - popatrzyłam na swoją obrączkę - Ej ale... zawsze marzyłam o tym wzorku i z wygraberowaną datą ślubu
- A jest to wszystko ?
- Jest...
- Wiesz po czyjej masz być stronie ?
- Ale to nie zmienia faktu mojego zaniku pamięci
- Pacz cały czas na zdjęcie a jak Harry będzie obok ciebie będzie ci lepiej bo ci pomoże
- Dobra chodźmy  - popędzałam ją
- Już chodź tylnim wyjściem do hotelu będzie bliżej

Pobiegłyśmy do jakiegoś hotelu, weszłyśmy na 6-te piętro schodami jakbyśmy windą nie mogły ale zbytnio się chyba spieszyła. Po męczącej wspinaczce weszłyśmy do pokoju 67
- Jesteśmy - powiedziała
- Z Katerin ? - podnosi się mój niby mąż
- Tu jestem - powiedziałam obojętnym tonem
- Świetnie - powiedział mulat
- Ciooocia - podbiega do mnie nie znana mi dziewczynka
- To jest Samira - podpowiada mi cicho towarzyszka
- Cześć Samira co tam ?
- Dobrze a u ciebie ?
- Dobrze

Poszłam do dzieci które leżały na łóżku, Eve miała rację dziewczynka to jest mała kopia mnie a chłopczyk Harrego wzięłam dziewczynkę na ręcę spojrzałam w jej błękitne oczy

                                           ***
- Proszę się rozluźnić...
- Ale to boli ałaa...
- Ale pani musi
- Katerin będzie dobrze
- Mam nadzieję
                                            ***

- Dziewczynka

                                             ***

Patrzyłam się na nią cały czas i podałam mojej niby przyjaciółce
- I ?
- Urywki w szpitalu... jak pielęgniarka kazała mi się rozluźnić i jakiś męski głos mówił że będzie dobrze ale obraz tylko urywki...
- Byłem wtedy z tobą - dotknął mojego kolana Harry
- Wszyscy byliśmy Harry co jakiś czas mdlał więc raz był raz go nie było - zaśmiała się Iris
- Przynajmniej zapamiętałam wasze imiona
- To i tak dobrze
- Weź Paula on też chcę do mamy
Wzięłam chłopczyka na ręce również pojawiły się ułamki wspomnień jaka  matka nie pamięta własnych dzieci oczy miał zielone jak Harry, już jakieś fragmenty są ale reszta pustka przynajmniej wiem teraz z kim mam być i po czyjej stronie stać
- Chciałam was przeprosić zachowałam się źle
- Daj spokój - śmieję się Harry, jego dołeczki są wspaniałe
- Musimy iść, Harry zostań z nią - powiedział... chyba Zayn ten w czarnych włosach w każdym bądź razie
- Dobra a za ile będzie ?
- Za godzinę góra dwie

Zostaliśmy sami panowała cisza ja bawiłam się z dziećmi
- Jak mają na imię ?
- Megan i Paul
- ...Megan... - zawsze obiecałam sobie że... czyli to jednak prawda
- Sama wybrałaś to imię - usiadł obok Paula i wziął go na ręce dając butelkę
- Zawsze obiecałam sobie że moja córka będzie miała tak na imię - uśmiechnęłam się do śmiejącej się dziewczynki ichłopaka
- Opowiadałaś mi o swojej babci...
- Megan...
- Dokładnie ... tyle o mnie wiesz a ja o tobie nic, czuję w mojej głowie pustkę jedną wielką pustkę
- Przyjdzie z czasem może pojedziemy do nas na wieś może sobie coś przypomnisz
- Pamiętam jakiś lasek...szłam z bratem...
- Johnem owszem jest tam las i dom i łąka z dala od ulicy jest tylko cisza i spokój zawsze ci się podobało gdy rozpalaliśmy ognisko albo w domu w kominku
- Lubię jak jest rodzinny klimat a ognisko po prostu mi się z tym kojarzy
- Kiedyś byłaś spokojna ale od czasy bytu z nami na co dzień stałaś się wojownicza pamiętam jak naskoczyłaś na Nialla za to jak przez jakiś czas traktował Iris
- Ja ? to jest nie realne
- Ale zrobiłaś to... bywasz awanturnicza
- Poznaję siebie z tej ciemniejszej strony
- Musisz sobie przypomnieć chociaż mnie - wziął mnie za rękę
- Patrzę na to zdjęcie i wydaję się że byliśmy szczęśliwi
- Do czasu twojego zaginięcia byliśmy szczęśliwi
- I nagle ja nic nie pamiętam, patrzę na obrączki to wiem jedynie że zawsze chciałam by takie były
- Owszem ja się upierałem na inne ale ty mówiłaś że jesteś kobietą i tutaj zawsze chciałaś spełnić swoje marzenia a jak byliśmy już razme powiedziałem że zawsze będę spełniał twoje zachcianki
- To miałam farta
- Masz farta nadal bo jesteśmy razem tylko nie pamiętasz ale to ci przyjdzie z czasem
- oby - oglądałam zdjęcie i... - Harry czy to Majorka ?
- Owszem
- Wow...
- Byliśmy na kilka dni chyba na 3
- Tak krótko ?
- Wiesz są jeszcze gangi ciężko jest robić sobie dłuższe wakacje
- Eveline coś mi mówiła o gangach
- Nie wiem co zrobimy ze spaniem
- Musimy kupić kołyskę
- My wszyscy mieszkamy w Londynie jutro jedziemy odnaleźliśmy cię więc
- Możemy ruszać ?
- Dokładnie
- A Eveline nie mogę jej tak zostawić dzięki niej i wam mogę coś sobie przypominać
- Ona jedzie z nami mamy jeszcze jedno ciężkie zadanie więc
- Rozumiem

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz