środa, 2 lipca 2014

Rozdział 64

* Oczami Zayna *

- Kochanie co się stało ?
- Wyjedźmy z Anglii - mówiła łkając
- Jak nie możemy wiesz jaka jest sytuacja
- Proszę cię
- Pogadamy w domu gdzie Samira ?
- Z Gemmą, pójdę po nią - wstała Katerin
- Co ci jest Iris
- Pogadamy w domu
- Dobrze - objąłem ją mocniej

Przyszła do nas Samirka która się do nas przytuliła
- Zabrałaś wszystko ? - pyta Iris
- Tak
- Na pewno ?
- Oj tak tato
- To idziemy - wziąłem ją na ręcę
- Cześć wszystkim
- Pa - zamknęła za nami Kate

Dojechaliśmy do domu, Iris poszła przebrać Samirę już tak dziwnie że sama zasypia ale ona nam rośnie
poszedłem do łazienki i się wykąpałem, taki prysznic dobrze robi założyłem tylko  dresy Iris siedziała bezczynnie w pokoju

- Teraz możemy pogadać - położyłem się obok niej
- Chcę wyjechać z tej Anglii tutaj panuje samo zło, nie widzisz tego ? - przytula się
- Ale tutaj mamy przyjaciół
- I wrogów... którzy zagrażają naszej córce a tak to zaczniemy nowy start, nasz nowy i lepszy etap życia
- A gdzie chcesz wyjechać ?
- Hiszpania, Wenecja mnie to obojętne byle nie tutaj
- Poszukam czegoś - pocałowałem ją

Może i Iris ma rację to będzie nasz nowy etap życia i może jak nagle znikniemy Iris nie dowie się prawdy o mnie i o Marthcie a Samira pójdzie tam do szkoły.

-... Zayn... Zayn - szturcha mnie
- Co ?
- Ktoś puka do drzwi
- O tej godzinie ?
- Noo jak widzisz
- Niech se pukają to jest nasz jedyny spokojny wieczór i nikt nam tego nie zepsuje
- Ale będą tak walić
- Jebać ich
- Jak chcesz
- Samira ma drzwi dźwiękoszczelne
- Idę do niej poleżeć z nią
- Jasne idź ale później poleż ze mną
- Oczywiście

* Oczami Iris *

Nagle zadzwonił telefon była to Martha

- Halo !
- Hej Iris obudziłam
- Właśnie jestem u dziecka nie mogę gadać
- Jutro przyjdź na 17.00
- Ok
- Do jutra
- Pa - rozłączyłam się

Samirka spała jak aniołek, ucałowałam ją i położyłam się obok niej. Po godzinie przyszedł Zayn
- Chodź już jest 01.00
- Już ?
- No
- Martha dzwoniła - mówiła w drodze do pokoju
- I ?
- Jutro mam być u niej na 17.00
- Wiesz co jest dziwne ? - pytam
- Nie
- Że ona każe ci mnie zabić a ona wie że jestem z tobą raz mnie tutaj widziała
- Wiesz też nad tym myślałam
- Coś ona kombinuje ale muszę się dowiedzieć tylko co
- Wszyscy to zrobimy po tej akcji wyjedziemy - obejmuje mnie
- Oby jak najszybciej

Zacząłem ją całować, oczywiście doszło do zbliżenia Iris zasnęła a mną nadal targały myśli co zrobić by się nie dowiedziała o Marthcie. 

1 komentarz:

  1. GENIALNE :D Pisz dalej :D
    http://thoughtful-fanfiction-harry-styles.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń